wtorek, 7 lutego 2012
Nie rozdział
Trochę ostatnio nie mam weny do pisania na tym blogu. Nie wiem czemu. Prawdopodobnie następny rozdział będzie w wielkim skrócie, bo nie pamiętam za dobrze tej części mojego snu. Właściwie cały sen już prawie zapomniałam, ale obiecuję sobie przypomnieć. Wiem tylko, że większość snu muszę rozwijać, bo nie lubię pisać "i tak mijały dni", ale muszę. Nic nie jest idealne. Niestety, taka jest brutalna prawda. No ale to jest mój sen, więc będzie, tak bardzo zbliżony do ideału, jak to tylko możliwe. No chyba, że umrę i go nie skończę, ale to jest prawie niemożliwe. (Tu nastąpiły rozmyślania "memento mori" narratora, bezużyteczne zresztą.) Ekhm.. No więc o ile okoliczności pozwolą napiszę wkrótce nowy rozdział na tym blogu. "Na wszystko potrzeba odpowiedniego czasu, ale nigdy nie jest go za wiele." <- Taa. To była moja myśl. A teraz sayonara, bo boli mnie głowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz